-->

niedziela, 25 marca 2012

COMING OUT

Nie wiem, czy nastał zmierzch blogowego życia, ale widząc blogi, na które chętnie zaglądam, jest raczej w pełnym rozkwicie. Dlatego, po latach wstydliwego podglądania (zawsze byłam raczej nieśmiała), postanowiłam wyjść z cienia i jako pełnowartościowy (i pełnotłusty niestety )obywatel blogowy (,bo posiadający własne wirtualne cztery kąty) zacząć komentować jak szalona rekompensując sobie cały ten czas czytania po cichutku. Nie bądźcie, więc zaskoczeni widząc mój komentarz takiej, na przykład, treści: „Super przepis! Ciacha wchłonięte z talerzykiem!”, na temat Waszych pełnoziarnistych sprzed dwóch lat. Lub też: „Gratuluję narodzin synka! Słodziaaak!”,który już akurat wąs goli… Ale cóż… Lepiej późno niż wcale. Oby się nie okazało, że w moim przypadku lepiej wcale…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz