Ostatnio jestem rozmemłana, czyli ładniej to ujmując, senna i rozmarzona. Łyk świeżego powietrza na spacerkach z Muffinem odurza mnie jeszcze bardziej, a kolejne łyki (kubki, litry całe...) kawy wywołują skutek odwrotny do zamierzonego. Przesilenie, czy też nie, nieustannie spaaaaać się chce. Takie magiczne zdjęcia (z mojego konta, źródło: Pinterest) mogę oglądać bez końca, doskonale współgrają z moim nastrojem.
Chyba mam podobnie :) Siedzę i czytam Twoje posty zamiast robić spóźniony już album :)
OdpowiedzUsuńKurczę!Miło mi bardzo! :)))
OdpowiedzUsuńDzięki!
A album się zrobi...w weekend!;)
Rzeczywiście cudowne, dobrze, że jest Twój blog, bo przynajmniej ja nie muszę przeglądać setki zdjęć, tylko takie perełki :)
OdpowiedzUsuńOj tak, wyławianie takich pereł to wprawdzie super zajęcie, ale niesamowicie czasochłonne... ;)
OdpowiedzUsuńDzięki,że zaglądasz! :)
Śliczne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńOj mają ludzie fotograficzne zdolności, że pozazdrościć! :)
OdpowiedzUsuńDzięki za odwiedzinki!;)
Łaaał, ale cudne fotki! uwielbiam takie klimaty =D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Klimatyczne są... :)
OdpowiedzUsuńSerdeczne pozdrowionka i dzięki za odwiedzinki!;)
na chmurce, na chmurce, na piankowej chmurce:)
OdpowiedzUsuń