W tym roku zamierzam założyć mini-hodowlę ziół. Zestaw dla zielarza-amatora z IKEA bardzo mi się widzi, ale w takich puchach też bym mogła uprawiać, nie powiem!
Mąż ma wątpliwości natury użytkowej:-Po co nam te zioła?
-Do potraw, odpowiadam spokojnie.
-To my będziemy mieli w domu jakieś potrawy?! Juppppi!!!
Faktycznie ostatnio żywimy się głównie strawą duchową... Majk jak zwykle zrzędzi. Nie lubi takiej kuchni!
(na zdjęciach:puchy (Pinterest) i ścierka z fafarafa, tak, znowu ścierka, ale jaka a propos, poza tym nie moja wina, że moje życiowe motta akurat nie w granicie wykuwają, a na ścierach drukują! ;))
Gdzie Ty takie bajeranckie ścierki kupujesz? Podoba mi się, choć ja akurat gotować lubię, a Twój mąż to musi mieć 3 światy z Tobą :)
OdpowiedzUsuńKochana!:) On to ze mną wogóle w innym świecie żyje, chociaż czasem mówi, że na inny świat raczej szybko się przeniesie... ;)
OdpowiedzUsuńŚcierki superowe mają w sklepie internetowym fafarafa, rozbawiła mnie adnotacja, że nawet można je prać, wow!;)
Chociaż faktycznie, aż szkoda nimi wycierać...
Serdeczne pozdrowionka!!! ;) :)
Puchy i ścierka fenomenalne!:)
OdpowiedzUsuń:)))
UsuńSerdeczne pozdrowionka! :)
Ścierka zwaliła mnie z nóg:)) Genialna!
OdpowiedzUsuńO tak... te ścierki to im się udały!;)
UsuńSerdeczności!!! :)))
o tak zioła i roślinki w puszkach mnie kręcą- nie wiem czemu nie kupiłam na ostatnich starociach wrrrrrrrrrrr
OdpowiedzUsuńścierka boskaaa!
Anitko, tak właśnie sobie myślałam,że na starociach człowiek wygrzebie jakieś bezcenne puszki za bezcen... ;)
UsuńA ściera rządzi!;)
Serdecznie Cię pozdrawiam!:)))
A moje ilubione danie to każde, którego nie muszę gotowac ja:)) Zjadac lubię, szczególnie jeśli to nie golonka, flaczki, ozorki czy inne części ciała. O! a ja nawet mam takie puszki:)))
OdpowiedzUsuńO tak, części ciała są zdecydowanie niesmaczne, chyba że są schabikiem, karkóweczką, albo inszą szyneczką...;)
UsuńWłaśnie przypomniał się mnie wiersz Brunona Jasieńskiego "Mięso kobiet", tak w garmażeryjnej kwestii... Genialny!
A ze spożyciem sytuację mam identyczną i bar mleczny kocham i obiady proszone, wszystko lepiej smakuje jak się czlowiek nad garem osobiście nie inhaluje!
Rymy, że pożal się, ale co robić...
Serdeczności i życzenia spokojności!!! :)))
puszki masz genialne, szczególnie te herbaciane :)
OdpowiedzUsuńTak, mam... na pintereście... ;)))
UsuńPozdrowionka! :)
Tej wiosny się zebrałam wreszcie i zasiałam zioła, w puszkach właśnie. Bardzo lubię srebrne puszki, takie "surowe" różnych wielkości. Wykorzystuje je do wielu rzeczy :) Przy okazji puszek - zagadka kryminalna - zaginęła nam jedna pucha z bazylią. Taka duża po brzoskwiniach. Przeprowadziłam śledztwo, nikt z domowników nie widział... Rozpłynęła się :) Nadal szukam...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
B.
Kot był pożarł zioło, dzielnicowy zarekwirował jako maryśkę?! ;)))
UsuńPuchy srebrne super, nic nie trzeba z nimi robić, wyglądają świetnie i niepodrasowane, taki industrialny look. ;)
Serdecznie pozdrawiam i dziękuję za komentarz! :)
genialny blog :)
OdpowiedzUsuńzostaję i wracam do czytania tego co przez czas mojej nieobecności nabazgroliłaś :)