-->

poniedziałek, 7 maja 2012

PUSZKOWY PS

W tym roku zamierzam założyć mini-hodowlę ziół. Zestaw dla zielarza-amatora z IKEA bardzo mi się widzi, ale w takich puchach też bym mogła uprawiać, nie powiem!
Mąż ma wątpliwości natury użytkowej:
-Po co nam te zioła?
-Do potraw, odpowiadam spokojnie.
-To my będziemy mieli w domu jakieś potrawy?! Juppppi!!!
Faktycznie ostatnio żywimy się głównie strawą duchową... Majk jak zwykle zrzędzi. Nie lubi takiej kuchni!


(na zdjęciach:puchy (Pinterest) i ścierka z fafarafa, tak, znowu ścierka, ale jaka a propos, poza tym nie moja wina, że moje życiowe motta akurat nie w granicie wykuwają, a na ścierach drukują! ;))


15 komentarzy:

  1. Gdzie Ty takie bajeranckie ścierki kupujesz? Podoba mi się, choć ja akurat gotować lubię, a Twój mąż to musi mieć 3 światy z Tobą :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochana!:) On to ze mną wogóle w innym świecie żyje, chociaż czasem mówi, że na inny świat raczej szybko się przeniesie... ;)
    Ścierki superowe mają w sklepie internetowym fafarafa, rozbawiła mnie adnotacja, że nawet można je prać, wow!;)
    Chociaż faktycznie, aż szkoda nimi wycierać...
    Serdeczne pozdrowionka!!! ;) :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ścierka zwaliła mnie z nóg:)) Genialna!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak... te ścierki to im się udały!;)
      Serdeczności!!! :)))

      Usuń
  4. o tak zioła i roślinki w puszkach mnie kręcą- nie wiem czemu nie kupiłam na ostatnich starociach wrrrrrrrrrrr

    ścierka boskaaa!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anitko, tak właśnie sobie myślałam,że na starociach człowiek wygrzebie jakieś bezcenne puszki za bezcen... ;)
      A ściera rządzi!;)
      Serdecznie Cię pozdrawiam!:)))

      Usuń
  5. A moje ilubione danie to każde, którego nie muszę gotowac ja:)) Zjadac lubię, szczególnie jeśli to nie golonka, flaczki, ozorki czy inne części ciała. O! a ja nawet mam takie puszki:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, części ciała są zdecydowanie niesmaczne, chyba że są schabikiem, karkóweczką, albo inszą szyneczką...;)
      Właśnie przypomniał się mnie wiersz Brunona Jasieńskiego "Mięso kobiet", tak w garmażeryjnej kwestii... Genialny!
      A ze spożyciem sytuację mam identyczną i bar mleczny kocham i obiady proszone, wszystko lepiej smakuje jak się czlowiek nad garem osobiście nie inhaluje!
      Rymy, że pożal się, ale co robić...
      Serdeczności i życzenia spokojności!!! :)))

      Usuń
  6. puszki masz genialne, szczególnie te herbaciane :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Tej wiosny się zebrałam wreszcie i zasiałam zioła, w puszkach właśnie. Bardzo lubię srebrne puszki, takie "surowe" różnych wielkości. Wykorzystuje je do wielu rzeczy :) Przy okazji puszek - zagadka kryminalna - zaginęła nam jedna pucha z bazylią. Taka duża po brzoskwiniach. Przeprowadziłam śledztwo, nikt z domowników nie widział... Rozpłynęła się :) Nadal szukam...

    pozdrawiam
    B.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kot był pożarł zioło, dzielnicowy zarekwirował jako maryśkę?! ;)))
      Puchy srebrne super, nic nie trzeba z nimi robić, wyglądają świetnie i niepodrasowane, taki industrialny look. ;)
      Serdecznie pozdrawiam i dziękuję za komentarz! :)

      Usuń
  8. genialny blog :)
    zostaję i wracam do czytania tego co przez czas mojej nieobecności nabazgroliłaś :)

    OdpowiedzUsuń