-->

wtorek, 12 marca 2013

Z ŁÓŻKA BYM JEJ NIE WYRZUCIŁ

Taki oto komentarz rzucają czasem panowie doceniający na internetowych forach, biurowych lanczbrejkach i piwnych zebraniach urodę pań, ze szczególnym uwzględnieniem walorów.
Do łoża zaprosił mnie niegdyś Majkel, więc sam jest sobie winien. Wyrzucić się nie dam!
Nikt natomiast na naszą małżeńską rozkładaną nie zapraszał Pisklaka.
Uroczy, słodki, przytulaśny Muffinek w czasie swych chorób z miękkości naszych serc i dla wygody został wzięty RAZ "do środeczka".
Teraz zdrów jak rydzyk (Rydzyk??? ;) wieczorem zaczyna taniec radości.
"Idziemy do bazy!!! Mamusia, tatusia, Jadótka!!!".
No, super! Forever tugezer, znaczy się?! Ale jak to?!
Kto spał kiedykolwiek z pisklakiem, dzieciakiem w sensie, kotem lub psem, ten wie.
Gabaryt nie ma tu nic do rzeczy. Tu się liczy ułożenie ciała.
Oczywiście ty zawsze będziesz już sardynką. Zawsze będziesz mieć stópki \ łapy (w najlepszym wypadku!) pod nosem. Zawsze dostaniesz małą piąsteczką \ pazurem \ ogonem w oko.
Tak będzie!
Nie róbcie tego w domu!
A przynajmniej, jeśli to robicie, nie przyznawajcie się rodzinie!
Do nas łatka "losersów" już przylgnęła.
A... tak a propos... hmmmm... z "tego" następuje tym samym automatyczna rezygnacja, ale to się chyba rozumie samo przez się, nieprawdaż?
Majk jest już dla mnie tylko plamą na przeciwległej ścianie.
Także, sexcuse me, ale... pozostaje nam kontakt esemesowy, Kochanie... ;)


(na zdjęciach: Muffin, czyli: "Too much love will kill you", wiem, bo ostatnio spałam "u południowego końca" Jagody oraz "Z łożka byś go wyrzuciła???" z mojego pinterestowego konta)

23 komentarze:

  1. Taaaa... ja też jestem mięczak, kiedy mój husky sto nade mną z błagalnym wzrokiem mówiącym "mamaa wpuść, ta podóoga jest za twarda na moją delikatną dupkę" :P No i ulegam, pozniej P mnie opiernicza , a pies laduje ię "do bazy" rozdzielając nas za każdym razem hehe

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żaden mężczyzna tak pięknie kobitki nie poprosi żeby go wpuścić do łóżka, tylko pies potrafi tak patrzeć i... poskamleć;))). I zawsze do środeczka się ładuje taki, nie może być inaczej! ;)
      Serdeczne i cieplutkie pozdrowienia,
      mła
      PS Dziękuję za komentarz! ;*

      Usuń
    2. Wiesz, że to ja - Malina ;) :* Buziak

      Usuń
    3. Malinka???Malinka...Malinka!!!
      Już Cię obserwuję, oczywista sprawa!!!
      Zaraz Małżonek umieści Cię po prawicy, żebym widziała, czy dodajesz nowe pościki!;)
      Gratulacje! ;***

      Usuń
  2. haha kochany!!! no skąd ja to znam:))) a znam bardzo dobrze:) nasz Mailo uwielbia w wyrku leżeć tylko jak się wyciągnie ( a zasypiamy zawsze w trójkę) ja, maż plus pies to my mamy pół łóżka, a on drugie pół:))) ale tak go kochamy, a jemu tak dobrze z nami, że inaczej juz byc nie może:) najważniejsze, że się słucha i gdy słyszy zejdź to schodzi:)))
    jeszcze raz dziękuję za dzisiejszą przesyłkę!
    wszystkie cuda już zapełnione:))) no poza dzbankiem i kanką:) czekam na świeże tulipany od męża haha

    dobrego wieczorku:***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu Kochana,
      Nawet nie wiesz jak się cieszę, że jesteś zadowolona!!! :))))))))))))))))
      A... Waszego psiula i ja na nockę bym do łózia wpuściła, nie może być inaczej!
      Aniu, jeszcze raz gratulacje, czytałam i będę czytać, oglądałam i jeszcze kilkaset razy sobie obejrzę i się pozachwycam!
      GRATULACJE!!!
      ;****************

      Usuń
  3. Mufinek jest cudowny i ciesz się, że w łaskowości swej pozwala Wam spać w Waszym łóżku - w końcu Jej łóżeczko się marnuje, prawda? Mężowie moich koleżanek, nie chcąc być plamą na przeciwległej ścianie, przekwaterowali się do pokoju dzieci... Ściskam Lokatorów trzech :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mąż już grozi wyprowadzką do Muffinka...;))))
      Rola rozpłaszczonego na ścianie naleśnika (w nocy) i baaaardzo niewyspanego chłopinki zdążającego do pracy (skoro świt) trochę go ostatnio męczy...;)))
      Jolu, nawet nie wiesz jak się cieszę, że Cię widzę...
      :*******************

      Usuń
  4. moje sierście ( brak dzieci zmusił mnie poniekąd do mania psów ) same sie wyprowadziły , wystarczyło sie kilak razy porozpychać, postekać , posapać i poszły sobie do swoich wiklinowych koszyków :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taaak, najlepiej sierściuchy pokonać ich własną bronią.
      To się zawsze tak uroczo zaczyna, położą się "w nogach" cichuteńko, nic im nie przeszkadza, mijają minuty i godziny... rano okazuje się,że nie ma człek już swojej poduszki, zajęta...;)))
      Także, metpoda zaiste najsłuszniejsza, chcesz się pozbyć sierściucha z łóżka, zachowuj się jak sierściuch!;)))
      Buziaki Joasiu, dużo uśmiechu!!! :)))))))))))))))

      Usuń
    2. moja jedna sierść Mandej wydawała podczas snu wiecej dźwięków niż my we dwójke : sapała, dyszała, mlaszczałam, chrapała jak stary bosman więc musilismy ja zalatwić jej bronią, nie było siły !

      Usuń
    3. Lube dźwięki!!!Znam, znam dobrze!!!
      A i inne uroki spania ze zwierzem nie są mi obce...;)))
      Piesio nasz często na podusi "nie twarzą" się był układał if You know what I mean...;)))
      ;************* Joasiu!!!

      Usuń
  5. "Idziemy do bazy!!! " :D

    William zasypia u siebie, bez szemrania, że tak powiem, ale tak o 3ej, 4ej się pojawia :)) I dobrze, bo za nim tęsknimy, takie losery z nas, hehe! A wzięcie dziecięcia do łóżka, gdy choruje, to norma, w innym wypadku boję się, że przeoczę rosnącą gorączkę, a przez sen podświadomie kontroluję ciepłotę Pisklaka i wiem, na czym stoję.

    Znasz te rysunki? http://www.howtobeadad.com/2012/10327/1-10-baby-sleep-positions-collectio. Kiedy zobaczyliśmy je po raz pierwszy, kwiczeliśmy ze śmichu. Podobieńśtwo uderzające. Zaliczyliśmy do dnia dzisiejszego (nocy wczorajszej): "The Roundhouse Kick" (ostatnio bardzo popularne), "The Neck Scarf" (tak), "Snow Angel", "H is for Hell" (:D niegdyś nasz wielomiesięczny układ taneczny), "Booby Trap" (tylko to ja jednej nocy stanęłam tak obok łóżka skołowana), "Jazz Hands" (wyjątkowo łagodna wersja), "I'm Not Speaking to You" (w wersji zmodyfikowanej, bo P. dzielnie trzyma się swojej strony łóżka, ja już dawno odpuściłam i wielekroć nad ranem przenoszę się na psią pozycję w nogach łóżka). "No i "The Stalker". Tak zaczynamy każdy poranek :))

    Jagódka jest przeprzytulaśna i przecałuśna!!!

    M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marcheweczko Kochana,spłakanam ze śmiechu!!!!!!!!!!
      Drukuję to natychmiast!
      "H is for hell" i "Stalkera" znamy aż za dobrze. Coś cudownego!
      Świetna strona, także dziękuję za cynk, mam dziś duuuużo wesołego materiału "do przerobienia" ;)))
      Dziękuję za komplementa dla Muffina, słodziaka.
      Ściskam mocno i bardzo, bardzo serdecznie Was pozdrawiam!!!:)))
      Lecę czytać, próby pozbycia się małego dzikiego lokatora podejmujemy co wieczór...;)))

      Usuń
  6. ihihihihihi u nas dla odmiany Zuzolka w nocy przybywa i chyba dobrzeby było ją skutecznie przetransportować , ale czasami mięciutkie serducho mamusi jakoś nie daje rady a tatuś zamiast powiedzieć stanowczo przytula się do małej z cielęcymi oczkami :)) Pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tatuśki się łamią w kwestiach córkowych chyba nawet częściej niż mamuśki...;))) w każdej sprawie...
      Dziś Muffinek nadal nie przetransportowany do siebie, chyba faktycznie będzie forever tugezer...
      Pozdrowionka ciepłe i słoneczne!!! :))) ;*

      Usuń
  7. Ha ha ha! :-)"u południowego końca" Jagody :-)
    My mamy latem czasem "dzikiego lokatora" w łóżku, w postaci kocura sąsiadów. Wystarczą uchylone lekko drzwi balkonowe, a budzimy się "smyrani" kocim ogonkiem!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oooo, też milutko! :)))
      Dobrze, że kocur bez sąsiada póki co Was odwiedza, dopiero by było!!!;)))
      Ale fakt... dzieci i zwierzaki budzą milutko, czasami tylko pora nie ta...
      Ślę pozdrowionka serdecznościowe i słoneczko ekspresowe! ;*

      Usuń
  8. Haha:))) Kiedyś w nocy wizytowało nas dziecko, otwierając drzwi wpuszczało przy okazji całą pasiasto - faflastą zgraję. Dziecko się rzucało, pasiaste chrapały. To był ciężki czas. Chociaż teraz przy przymrozkach zdarza mi się mieć 74 kg psiny na łóżku, i to sa baaaardzo ciężkie noce.:) Pozdrawiamy Muffina:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jaśnie pani dziękuje za pozdrowienia!!! ;)))
    Z TAKIM psem to ja sobie nie wyobrażam, mieliśmy kiedyś Spajka, do kolanka ;), co to w nocy kokosił się i wyciągał jak żmija jaka, chrapał i inne takie...;)
    Ale 74kg, 74kg,74kg...zawiesiłam się na tej wadze i wizualizuję... widzę naprawdę CIĘŻKĄ noc... ;)))
    Pozdrowień moc cała Pieprzu Drogi i słoneczko i ciepełko i wogóle wszystko (dobre!) leci właśnie do Cię! ;))) :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam Twoje wpisy...i czekam na kolejny:-)
    Pozdrawiam cieplutko.
    milka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O raju, dzięki!!!!!!!!!!
      Zatem: myślę, piszę, publikuję! ;)))
      Pozdróweczka serdeczne!!! :)))

      Usuń