Hi Gals! Hi Pals! :)))
Gdyby ktoś mnie teraz zapytał "co tam, jak tam", musiałabym niestety odpowiedzieć, że skarb ze mnie ponury ostatnimi czasy.
Nie taka ze mnie znowu "princzipessa", żeby się nie chciało na blogasia cosik skrobnąć.
Ze mnie, to powiem ja Wam szczerze i bez ogródków, ostatnio głównie jest pacjentka.
Choroba przewlekła w ogólności to jedno terefere, a leczenie choroby przewlekłej w szczególności to już zupełne kuku.
Gdybym była pisała, o czymż musiałabymż pisać? O temperaturach 36 lub 40 stopni (nothing in between ;), o spaniu nieustająco (extra) albo wcale (buuuu), o... dolegliwościach ze strony przewodu pokarmowego??? ;)))
Funkcje życiowe jakie Waszej pacjenteczce zostały, to pisanie lakonicznych maili, czytanie Waszych blogasiowych wpisów (bez komentowania, wrrrr!!!) oraz wklepywanie esemesów typu "nie", "ok", "nieok" (rozmowy rodzinne wyglądają ostatnimi czasy podobnie, bardzo po męsku znaczy się;).
Wybaczta Ludzie!!! ;)))
Już byłam wesołym szczygiełkiem i deklarowałam głośno (niewybaczalne!) żem ogarnięta.
Tak mną pacnęło (życie), że raciczkami się nakryłam.
Więc teraz po cichu, po wielkiemu cichu, namiętnie szepnę, żem lepsza, do życia zdatniejsza.
Pchnę sprawy niepchnięte. Napiszę o cudownych wymiankach myślowo-prezentowych. Wreszcie!
Dziękuję za cudowne maile, kartki (!) z życzeniami, dobrym słowem. Fajnie, że jesteście, że w tym wielkim internetu śmy się znaleźli, że myślicie sobie czasem o takiej-owakiej, której bardzo to pomaga.
Serio, serio!
Będę skrobać, także... stay tuned!!! ;*****
(karteczki z mojego konta pinterestowego)
Trzymaj się Kochana, bądź zdrowa i wypoczywaj :* Całusy!
OdpowiedzUsuńJak mawia klasyk "trzymam się, trzymam, gorzej z puszczeniem..." ;)))
UsuńWhatewa to może oznaczać...;)))
Buziolle Malinko Kochana!!!
czym się i nie daj się!:)
OdpowiedzUsuńSię nie daję (czasem...)! ;))) Jestem hardcorem...;)
UsuńPozdrowionka cieplutkie i życzenia wspaniałego tygodnia, Olu!!! :***
Lokatorenku (od chlopa pisze, jak polskich znakow nie mial, tak nie ma!), ja wlasnie sie domyslalam wszystkiego. Domyslalam sie tez, ze - jako i ja - po otrzymaniu maila uczuwasz imperatyw wewnetrzny, aby odpisac mozliwie na pniu, i jesli tak sie nie stanie siedzi Ci to gdzies, ze tak powiem, z tylu glowy :) A pomyslalam, ze czasu i energii masz obecnie mniej. I nie chcialam dorzucac Ci wlasnej cegielki do tego tylu glowy, bo masz tam pewnie juz i tak mase bagazu. No to czekalam na posta :) Bardzo, bardzo sie ciesze na wiesci od Ciebie, choc smutno mi, ze jest Ci zle... U nas po tak zwanemu staremu, jeno dziecko pieluche zdjelam kilka dni temu i sa przygody :)) Ucalowania, Slonko! M.
OdpowiedzUsuńMarcheweńko, Ty wiesz jak ja Cię ajlawju? ;)))
UsuńWieści obiecały, że będą bardziej optymistyczne, wręcz zupełnie miłe i dobre następną razą... W przeciwnym wypadku tak je pociągnę... za konsekwencje, że HA!!!!
Jak się cieszę, że latacie bez "pieluty", a wypadki...??? Nie zmieniają faktu, że został poczyniony krok milowy!!!! :)))
Gratulacje dla Zięciunia i ... Mamisssimy, bo to pewnie Ona wszystkiego nauczyli...;))))
Ściskamy Was, pozdrawiamy, a nawet nieśmiało cmykamy Zięciulla ustami Muffina! ;*******
Uszy do góry! Będziesz jak ten feniks z popiołów, zobaczysz ;)
OdpowiedzUsuńSiły!!!!
Sylwia:)
Dzięki Sylwia!!! :))) :***
UsuńDzięki wielkie!!!!
Wspaniałego tygodnia!
Całuski!!!
KOCHANA TRZYMAJ SIĘ JAK NAJMOCNIEJ ... I TROSZKĘ WIEM O CZYM PISZESZ BO I JA NIE DOMAGAM A DO TEGO WIATRÓWKA CHYBA U MŁODSZEJ WIĘC SPADEK FORMY TOTAL :(( ALE MOŻE KUBECZEK , KTÓRY JUŻ POSZYBOWAŁ DO CIEBIE TROSZKĘ POCIESZY ??? śCISKAM MOCNO !!!
OdpowiedzUsuńMoniśq, zdróweczka!!! Niech choróbska wszelkiej maści omijają Was jak najszerszym łukiem!!!
UsuńZdróweczka i energii! :)))
Już nie mogę się doczekać kubaska, będzie THE Queen dla drama queen!;)
Buziolki!!! ;*****
Słoneczną energię przesyłam :D I wiarę, że z wiosną będzie lepiej... :*
OdpowiedzUsuńJoleczko, za Twoją sprawą moja miłość do listonoszy staje się obsesyjna!;)))
UsuńAle mam "radost" Joluś!!!
Wiesz, jak bardzo kochamy Krtka!!!
Dziękujemy!:))))
Radocha Muffina ogromna, moja... jeszcze większa, kiedy tak po czesku próbuję czytać!!!:))))
A jak się cieszę, że wróciłaś do blogowania!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Ściskam Kochaną Joleczkę!!!
Ależ się cieszę, że Krtek dotarł do dobrego domu i że radost jest :D Tak miało być!
Usuńzdrówka!
OdpowiedzUsuńDzięki Anitko!!! :))) ;******
UsuńNareszcie jakiś znak życia od Pani!
OdpowiedzUsuńTak się niepokoiłam a i teraz jak przeczytałam, to martwię się ale-najważniejsza jest pogoda ducha, wówczas wszystko inne też się poukłada.
Bardzo Panią cenię za to,że niesie Pani innym radość.
Życzę dużo zdrowia i tylko dobrych dni i myśli.
Katarzyna H.Czerniawska
Pani Katarzyno,
UsuńI miód pszczeli i puchatkowy mjut nawet najsłodszy spływają na moje skołatane.
Dziękuję Pani.
Bardzo dziękuję! :)
oj dobrze, że już piszesz, bo ja mimo iż zakończyłam przygopde z blogowaniem na Twój z chęcią nieodpartą zaglądam :)))))))))))))
OdpowiedzUsuńJoasia dawne Mondo Cane :)
Asiulq,
Usuńwielka szkoda, że skończyłaś.Wieeeelka!!!!!!!
PS Ja pamiętam o wymianie, pamiętam, pamiętam.
A cuda, które do mnie dotarły cieszą oko, łepek i serducho!!!
Ajlawju Asiulku!!!
Kochana, no i jak tam? pacnij ok, to będziemy spokojniejsi.
OdpowiedzUsuńMoże nawet samo O wystarczy:)
Piepszu,
UsuńW pierwszych słowach mego listu nadmienię, żeś pięknyś!!!!!
Gdyby nie zobowiązania rodzinne i ta cholerna orientacja, to kto wie? ;)))
Dzięki Ci!
I pacaj też.
Byle dużo i często!!!!!
:*******************************************
P-I-E-P-R-Z-U ;)
UsuńOh! that was a cool post.I like it.
OdpowiedzUsuńThanks for sharing
OdpowiedzUsuń